wtorek, 11 września 2012

Nauka czytania sylabami - samogłoski

Zachęcona dobrym przykładem wielu blogowiczek oraz naocznym przykładem naszych przyjaciół postanowiłam rozpocząć naukę czytania z maluchem. Chcemy skorzystać z metody Prof. Jagody Cieszyńskiej. Więcej o metodzie TUTAJ.

Oto nasz efekt po tygodniu  :)
Najpierw wymyśliliśmy własną piosenkę
A A A AKROBATA
 I  I  I  IGŁA


O O O OKNO

 E E E GRABIE


U U U UCIEKAMY

 Y Y Y WRACAMY


Piosenka bardzo przypadła nam do gustu i śpiewamy ją często. Zwłaszcza, że jest wspomagana odpowiednim ruchem a to chłopcy lubią najbardziej. Następnym etapem było utrwalenie literek przez różne prace plastyczne, wycinanie ich z rolek papieru toaletowego (pisałam już, że uwielbiamy ten budulec?) odgadywanie literek "geograficznych" i tworzenie liter z zabawek dostępnych w naszym domu. 
AAAAAAAAAAAAAAAA
  


IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII

 



OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
 

 

EEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE

 


UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU



 

YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY




 
 

I tak powstała nasza książeczka o samogłoskach. Ale i tak maluch był "najdumniejszy" z tego, że sam przeczytał pierwszą książkę :)




12 komentarzy:

  1. O matko! (dosłownie)
    Jak się już dorobię potomstwa, to chyba Ci je oddam na wychowanie! :-)
    Sama, czytając, zaczęłam podśpiewywać. Ciekawam jaka jest Wasza linia melodyczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przygarnę z ochotą dzieci tak zdolnej matki :) a pytanie jest ciekawe ...może poproszę chłopców o namalowanie linii melodycznej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też do Was trafiliśmy - dopiero wczoraj, ale z jaką radością :D
    i zupełnie przez przypadek, bo po nitce do kłębka, a raczej po kamykach z memo do bloga :)
    swoją drogą za memo raz jeszcze dziękujemy - jest w użyciu i się sprawdza
    co prawda z "5" mieliśmy niezłą zagwostkę, ale już się poorientowaliśmy i doceniamy kunszt młodej ręki, co to ją nakreśliła ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszymy się, że prezent się podobał (no 5 nie mamy do końca wyćwiczonej :)) i dziwne, że nie trafiliśmy na siebie wcześniej w sieci. Przecież często odwiedzamy Emmę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas metoda Cieszyńskiej sprawdziła się bezbłędnie.
    Życzę szybkich sukcesów w nauce czytania :D

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupa roboty w tej nowej metodzie.
    Ja już nie wypróbuję, ale zawsze lubiłam takie eksperymenty :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oliwierkowa mamo ...no przecie mówię "zachęcona dobrym przykładem " :))))

    Polala powiedzmy, że lecimy rozszerzonym programem ;)taka wersja z bajerami ...model podstawowy jest łatwiejszy i pewnie tak samo skuteczny acz mniej zabawny ...dla mnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Najważniejsze, że zaczęliście. Teraz otworzy sie przed chłopcami świat literek, które można odszukiwać wszędzie! My lubimy bawić sie w odszukiwanie liter podczas jazdy samochodem. Na tablicach rejestracyjnych, plakatach, ogłoszeniach... A jaka to satysfakcja, gdy dziecko samo przeczyta pierwszy napis!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kalina maluch właśnie przeczytał 2 książki ...słownie dwie :) :) jest z siebie bardzo dumny ...no i ja z niego też

    OdpowiedzUsuń
  10. Literki z tutek po papierze mnie rozbroiły ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś bardzo inspirującą dla mnie mamuska :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Entomka staram się staram :)))

    OdpowiedzUsuń