Uczestnicy - 2 chłopców 5 i 9 lat
Potrzebne - sól, pieprz (lub oregano, bazylia), talerzyk, plastikowa łyżka, czajnik, woda, woda gazowana, kilka rodzynek,
I plakat
Była sobie dziewczynka, której mama umarła dość szybko. Ojciec znalazł
sobie następną żonę, która wprowadziła się ze sowimi dwiema córkami. Pewnego dnia królewicz ogłosił bal, na którym zamierzał znaleźć sobie żonę. Niestety zła macocha nie pozwoliła dziewczynce iść dopóki nie posprząta rozsypanej soli pomieszanej z pieprzem. A że w tych czasach sól była bardzo droga, macocha kazała rozdzielić obie przyprawy do oddzielnych pojemników. A że dziewczynka była sprytna to szybko jej poszło. Potarła plastikową łyżkę o wełnę i przyłożyła do mieszanki. Czarne ziarna pieprzu „podskoczyły ” do łyżki i zostały oddzielone.
Wniosek: Plastikowa łyżka naładowała się elektrycznie wskutek pocierania o wełnę. Ładunek elektryczny przyciąga ziarna pieprzu. Ponieważ ziarna pieprzu są lżejsze niż ziarenka soli, nawet przy większej odległości przezwyciężą swój ciężar.
Wniosek: Plastikowa łyżka naładowała się elektrycznie wskutek pocierania o wełnę. Ładunek elektryczny przyciąga ziarna pieprzu. Ponieważ ziarna pieprzu są lżejsze niż ziarenka soli, nawet przy większej odległości przezwyciężą swój ciężar.
I chciała popędzić na bal, ale w brudnej sukience i bez karocy nie miała szans, żeby zdążyć. Na szczęście pojawiła się dobra wróżka, która zamieniła przebiegającego szczura i rosnącą dynię w karocę a brudną suknię w piękną królewską szatę. Tak jak woda się zmienia z płynu w gaz, choć tu potrzeba mniej magii.
Na balu wszystkie pary tańczyły. Jak? Magicznie rzecz jasna. Do szklanki nalewamy wody gazowanej i wsypujemy rodzynki. Na samym początku rodzynki opadają na dno, ponieważ siła grawitacji ciągnąca rodzynkę w dół przewyższa siłę, którą woda wypiera rodzynkę do góry. Rodzynki,
leżące na dnie, stopniowo otaczane są przez bąbelki CO2. Po krótkiej
chwili „bąbelkowe rodzynki” odrywają się od dna i wędrują ku górze. W
tej sytuacji siła wyporu przewyższa siłę ciężkości, działającą na
rodzynkę. Po dotarciu do powierzchni cieczy, rodzynki tracą bąbelki tlenku węgla, które wydostają się do powietrza. Rodzynki ponownie opadają na dno.
A jak się skończyła bajka? Wszyscy wiemy. Mądra dziewczynka stała się królewną.
Ponieważ w naszej biblioteczce mamy około 10 książek o eksperymentowaniu, chciałabym powiedzieć Wam na co zwracałam uwagę wybierając taką książkę. Eksperymenty Księga młodych odkrywców wydawnictwa Debit to książka idealna.
Obszerne działy, każde doświadczenie to pytanie, następnie w sposób przejrzysty wymienione są składniki niezbędne do przeprowadzenia eksperymentu.
Opis jak to się robi widnieje w każdej z naszych książek ale już jak to się dzieje, czyli wyjaśnienie zjawiska niekoniecznie.
A ciekawostki zachęcą każdego badacza do zgłębiania kolejnych eksperymentów.
fajne połączenie bajki i eksperymentów :)))
OdpowiedzUsuńi ja się czegoś nauczyłam :))
Ja się uczę ciągle z chłopcami :)
UsuńCiekawy eksperyment. I do tego wpleciony w bajkę.
OdpowiedzUsuńCiekawe było zastanawianie się, które eksperymenty do danej bajki pasują.
UsuńWow i bajke przeczytałam, swoją drogą świetną i eksperymenty genialne:). Nawet nie miałam pojecia że ten pieprz tak działa.
OdpowiedzUsuńAno działa :)
UsuńA już myślałam, że chłopaki będą ziarna przebierać... ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam tę książkę wczoraj w rękach i wydała mi się b. fajna. Jak odłożę grosza, to kupię, bo zamierzam trochę biblioteczkę Milo rozbudować o kilka naukowych pozycji :) pozdrowienia.
Czasem przydałoby im się pooddzielać :) A książkę szczerze polecam
UsuńMój synek uwielbia baśnie, a baśniarz eksperymentator to już w ogóle jest jazda ;)
OdpowiedzUsuńna pewno skorzystamy z pomysłu! Dzieki!
To chłopaki mieli nie lada zadanie :)
OdpowiedzUsuńWymyślanie eksperymentów ilustrujących konkretną bajkę do łatwych nie należało :)
UsuńNo proszę jak fajnie się bawili)))) super eksperyment)))
OdpowiedzUsuńTe eksperymenty znają nie od dziś ale okazało się, że ich magia nie znika
UsuńWOW! Ale podejście! No już Kopciuszka to się zupełnie na eksperymentach nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za ten warsztat! Czekamy na kulinaria :)
Martwię się, że na kulinariach czekają Cię wybuchy :)))
UsuńSuper bajka! Jakoś nigdy mi do głowy nie przyszło, że rodzynki mogą sie unosić w wodzie gazowanej. Musimy spróbować.
OdpowiedzUsuńSpróbujcie koniecznie
UsuńBardzo fajne eksperymenty, wpisuję na listę 'do przeprowadzenia' :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na połączenie Kopciuszka z eksperymentami!
OdpowiedzUsuńSpróbujemy koniecznie!
A książkę, o której piszesz - mamy i z niej korzystamy
Świetnie, próbujcie :)
UsuńNo faktycznie było bajecznie ;)!
OdpowiedzUsuńA tak :)
UsuńKopciuszek po naukowemu - świetny pomysł, jak niewiele potrzeba żeby sięgnąć po wiedze...
OdpowiedzUsuńBO wiedza jest wszędzie tylko trzeba ją dostrzec :)
Usuńchcecie bajki? oto bajka...a ich wzrok pełen skupeinia na tych rodzynkach - bosko uchwycony :)
OdpowiedzUsuńO dziękuję za ten "bosko uchwycony". Nie łatwa to sztuka przy dwóch tak żywiołowych chłopcach :)
UsuńEksperymenty super, ale bajka mnie powaliła! Wiwat Kopciuszek, mądra dziewczynka!
OdpowiedzUsuńbo to fajna dziewczynka była :)
UsuńFajne połączenie bajki i dzialania!
OdpowiedzUsuńBo nauka jest przyjemna :)
Usuńnie będę oryginalna, jak powiem, że świetnie się wszystko połączyło :)
OdpowiedzUsuńa do książki musimy zajrzeć...
Bardzo zachęcam :)
UsuńRewelacyjny pomysł :) Wykorzystamy na pewno :)
OdpowiedzUsuńświetnie :)
UsuńAle pomysłowo! :)
OdpowiedzUsuńjesteś wielka!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie, kochani, TA bajka inaczej się toczy:
OdpowiedzUsuńKopciuszek poszła na studia fizyczne, potem na chemiczne i została naukowcem,
jest kandydatem do Nobla ;-)
A z pieprzem i my musimy spróbować ;-)
Ta końcówka zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Była też niezależna i przebierała w królewiczach :))
Usuń:-)
UsuńI cóż ja mogę napisać po tych kilkudziesięciu wychwalających Cię i Wasz warsztat komentarzach. Że było do kitu, nuda i ble? No przecież bym nakłamała. Jak zwykle fantastico :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUfff ...nie było ble :))
UsuńKurcze napisz książkę, dziewczyno masz talent. poza tym warsztat bardzo fajny
OdpowiedzUsuńAsiu właśnie piszemy :) o niepełnosprawności dzieci :)
Usuń