poniedziałek, 27 stycznia 2014

Dziecko na warsztat - Muzyczny


W zasadzie trudno stwierdzić kiedy na świecie zagościła muzyka. Podobno już pierwotni ludzi wystukiwali rytm obserwując otaczającą ich przyrodę. W starożytnej Grecji wierzono, że muzyka pochodzi od bogów, że jest odbiciem matematycznego porządku świata.
 Ja zawsze odczuwam ją bardzo magicznie.
 

Uczestnicy : grupa 9 dzieci w wieku 5 - 11 lat
Potrzebne: gwoździe, gumki recepturki, młotki, deseczki.

Aby skonstruować swój własny instrument potrzeba niewiele. Ot wyobraźnia, cierpliwość i może trochę umiejętności majsterkowania. A odkrycie, że w zależności od naprężenia (długości) struny instrument wydaje inny dźwięk było iście pitagorejskie. 




Nie obyło się bez oblężenia Troi. 
A na światło dzienne wywleczono pięty Achillesa.


I cóż to za Starożytna Grecja bez porządnej olimpiady. 

Było sumo (tak, tak trochę mało Greckie ale za to nieodmiennie zabawne) 

maraton skrócony do obwodu ogródka,


skok w dal w stertę liści,


wyścigi z jajkiem na łyżce


 i skoki w worku.


Posiadając tak świetne instrumenty należało je koniecznie wypróbować. 
Odpowiednia oprawa ( chitony) i wieńce laurowe stworzyły podniosłą atmosferę.


 Lapbook to jak zwykle dobry sposób na posumowanie wiadomości i dobrą zabawę. 
A oto linki do innego naszego lapbooka muzycznego.




Uwieńczeniem warsztatów była uczta grecka, gdzie nie mogło zabraknąć wspaniałego deseru "Piękna Helena". Przy dźwiękach operetki Offenbacha pod tym samym tytułem z radością pałaszowano gotowane gruszki.



Serdecznie zapraszam do obejrzenia  muzycznych warsztatów
 na innych blogach w projekcie DZIECKO NA WARSZTAT.



czwartek, 23 stycznia 2014

Taraso - łyżwy i mała ojczyzna

Kto wie co to są taraso - łyżwy?
Oto prosty przepis.
Jeden dziadek, banda wnuków, taras i mróz.
A aa i kilka wiader wody.
Sezon zimowy uważamy za otwarty.
 

A nasz dzień był pełen przygód. 
Najpierw chłopcy zmienili się w piratów i chowali skarby rysując mapę. 
Kacper wybrał dół naszego domu.


 Przygotował też pułapki, węże i grzyb rażący prądem ( w tle jego długie korzenie).


Na szczęście zapakował mi ekwipunek. Najbardziej pomocna okazała się strzykawka do dekoracji ciast. Tylko dzięki niej uszłam z życiem i odnalazłam skarb (czyli ukryte zadania).


A warto było się starać. "Daj mi przytulaska" - głosiło pierwsze z zadań.
 

 Ale najbardziej rozbroiło mnie "Kup mi krowę". To Kacpra ostatnie marzenie :) Długo tłumaczył mi jak wyprowadzałby ją na nasze łąki i doił :)


Kuby plan był bardzo dokładny, co pozwoliło mi szybko znaleźć zadania.
 

 I tak dowiedziałam się co to są taraso - łyżwy.


Ale najbardziej zaskakująca okazała się ostatnia zagadka. Nie mogłam jej znaleźć. 
A przyczyna była prosta. Spójrzcie na legendę. Wiecie już dlaczego?


Potem wyruszyliśmy aby poznać, naszą małą ojczyznę. 
Postanowiliśmy rozrysować jej plan. I nie straszny był nam mróz i brak stolików.


A oto efekt.
 

Sprawdzaliśmy też podział administracyjny Polski. Okazało się, że nie odwiedziliśmy tylko 3 województw. Musimy to nadrobić, ale najpierw zdamy dalszą relację z naszej podróży. Obiecuję :)


Obejrzeliśmy wszystkie filmy reklamowe o Dolnym Śląsku





A potem chłopcy przepadli na 2 godziny w przestworzach internetu i tak powstała lista top 10 do zobaczenia na Dolnym Śląsku. Zatem znacie nasze plany na najbliższą wiosnę :)

 

środa, 22 stycznia 2014

Dzień Babci i Dziadka


W tak uroczystym dniu ważna jest oprawa. 
Najpierw więc zaproszenie trafiło do Dziadka (Babcia ciągle w sanatorium). 


 Należy dopracować szczegóły.



A własnoręcznie przygotowane prezenty czekają na wręczenie pozostałym solenizantom.
Poduszka na igły (Babciu Krysiu jeśli to czytasz to nie patrz poniżej :) )


 Zakładka do książki dla Babci Jadzi (miał być szalik ale ciągle ćwiczymy :) )


 I podkładki pod kawę dla obu Dziadków.


Wiem z dobrze poinformowanych źródeł, że odbędzie się również koncert.
Panowie szlifują swoje umiejętności :)
Myślę dziś też o swoich nieżyjących dziadkach.

sobota, 18 stycznia 2014

Majtki z Pitagorasem w tle

Mój przyjaciel zaczynając projekt z dziećmi pokazał im pudełko z napisem Tajemnica.
Powiedział dzieciom, że to jest jego Tajemnica, na co natychmiast odpowiedział mu chór, który chciał tę tajemnicę poznać. W pudełku była kulka plasteliny. W końcu nie tajemnica jest warta naszej uwagi, ale ciekawość dzieci została rozbudzona. Ta ciekawość jest motorem do szukania, poznawania i uczenia. To ona cechowała filozofów, zadających szeregi pytań. 
Bardzo zachęcam Was do przeczytania najnowszej pozycji Manueli Gretkowskiej, " Marysiu, a jak myślisz". My dostaliśy ją od Mikołaja, a on się w końcu zna najlepiej :)



To książka zabawna, mądra i ciekawa. My czytamy aktywnie, dużo rozmawiamy. Chłopcy wiedzą, że był kiedyś ktoś, kto powiedział, że wszystko płynie. I kiedy próbowaliśmy zrozumieć co to znaczy, kiedy Kacper rozpłakał się, bo uświadomił sobie, że przecież ja kiedyś umrę, to wiem, że to są tematy bardzo ważne. I nazwiska są tu mniej istotne. Chociaż można tę książkę wykorzystać jako inspirację do wielu ciekawych zajęć z dziećmi. 

Bo łatwo pojąc twierdzenie Pitagorasa, kiedy okazuje się, że chodziło o majtki ( a raczej spodenki). "Jeśli do majtek w kształcie trójkąta prostokątnego przyszyjemy dwie kwadratowe nogawki, to na kwadratowy pasek zużyjemy tyle materiału co na dwie nogawki. Proste?!". 
Kacper oczywiście natychmiast sprawdził czy narysowany trójką jest prostokątny (zapamiętał kiedy tworzyliśmy nasz kurs pierwsze pomocy).



Oczywiście sprawdzaliśmy to twierdzenie bawiąc się w krawców. Choć wizualnie wydawałoby się, że nogawki są większe od paska to



w rzeczywistości okazały się takie same. Kube trochę zmartwiło, że ni mógł podważyć tego twierdzenia, ale nieustannie szuka innej sposobności :) Albo wymyślę swoje - powiedział mi ostatnio. Powodzenia synu :)
 

 Polecamy również obejrzenie starego filmu produkcji Disney (w języku angielskim)



A zimowe wieczory umilamy sobie tak ;) Tworzy się prezent dla babci :)

 

wtorek, 14 stycznia 2014

Ach ta telewizja

Nie było odwrotu. 
Zaparła się  i kazała przyjechać. 
No to przyjechaliśmy  ... na nagranie w telewizji opolskiej. 
Tak się prezentowałam.


Była to też okazja do zebrania całego teamu książkowego. 
]I zjedzenia przepysznych ciast (Franiowego i Agnieszki)


Fani aut odnajdą się wszędzie.
 


Nocne Polaków rozmowy.
 



Zapraszam niezmiennie na nasz fanpage 

 
a tu oglądamy od  19 min.50 sek.: