poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych Świąt

Tradycyjnie, jak co roku sypią się życzenia wokół. 
Większość życzy świąt obfitych i prezentów znakomitych. 
A ja życzę, moi mili, byście święta te spędzili tak, jak każdy sobie marzy. 

 
 
 

PS Pamiętajcie konkurs trwa :)

niedziela, 22 grudnia 2013

Własna droga i KONKURS

W naszej przygodzie edukacji domowej najwięcej uczę się ja :) I nie chodzi mi tu o godziny spędzone w sieci w celu wyszukania atrakcyjnych form przekazania wiedzy, ba ... w celu przypomnienia sobie wielu faktów. (Musicie uwierzyć na słowo, że to pochłania masę czasu,bo przecież ja nie wymyślam tego wszystkiego sama, a i zdarzają się wielkie czarne dziury w mej pamięci ).
Uczę się przede wszystkim cierpliwości, nie przepuszczania okazji na niesamowite pomysły, podążania własną drogą. Tego wszystkiego uczę się od moich chłopców. Jeszcze nieskrępowanej radości, z prostych rzeczy. Kreatywności i pogody ducha. 
Przykłady?
Od miesiąca w naszym domu mamy PORZĄDNY SPRZĘT GRAJĄCY. Bardzo wiele czasu spędza przy nim Kuba. Najpierw grał własne melodie, potem prosił, żebym nauczyła go piosenek, które gdzieś słyszał. Aż któregoś dnia ...
- Mamo chcę się nauczyć czytać nuty - zaczął dzień.
Skorzystał więc z nowo nabytej umiejętności korzystania  z cyrkla i narysował pięciolinię.


 A potem opowiedziałam chłopcom o dwóch królestwach. Pierwszym królestwem gór wysokich władał król Klucz Wiolinowy. Drugim królestwem mórz głębokich rządził Klucz Basowy. W każdym królestwie była armia. Składał się z dowódcy głównego, który miał dwóch pod-dowódców. Witali go podniesieniem prawej dłoni - AVE (  jesteśmy świeżo po odkryciu Asterixa i Obelixa więc sami rozumiecie skojarzenia ;) ). Ci pod-dowódcy mieli swoich dwóch asystentów w ciemnych mundurach, a tamci znów swoich dwóch asystentów, którzy nosili za nimi flagę. Byli i tacy co nosili dwie i trzy flagi. NO ale tak to zwykle bywa w hierarchii, im niżej tym gorzej :))


 I tak moje starsze dziecko dorosło muzycznie. Teraz nie potrzebuje nikogo, żeby grać co lubi, ale musiał to sam odkryć :)



Historia numer dwa. Po lekturze "Dziecięcej Matematyki" Edyty Gruszczyk - Kolczyńskiej postanowiłam wypróbować jeden ze scenariuszy z działu rytm. Kacper bardzo dobrze dostrzega regularność w nawet skomplikowanych wzorach.  Zaczęliśmy robić kalendarz pór roku. Najpierw do zabawy zaprosiliśmy misia i lalkę. Każdy z nas był inną pora roku. Usiedliśmy w kole. Tak właśnie wygląda rok. Pory roku następują po sobie. Zima, wiosna, lato, jesień. Każde z nas reprezentowało inną  porę roku. Pytałam Kacpra kiedy urodził się każdy z członków naszej rodziny i tyle ile ma lat tyle razy zataczaliśmy koła ręką.


 Kacper też umie używać cyrkla. Wykorzystał go do stworzenia koła - kalendarza. Podzielił go na 4 części. I ...


I wpadł na lepszy pomysł. Kalendarz poszedł w odstawkę jak i wszystkie inne zabawy ze scenariusza. Kacper otworzyła fabrykę gier. Koło go tak zainspirowało ;)


 A potem stworzył ogłoszenie o wieczorze gier.


Przygotował dwie gry i puchar dla zwycięscy.

 Pierwsza gra polegała na tym, żeby z kształtów figur podstawowych ułożyć coś, a pozostali uczestnicy mieli zgadnąć co to jest. Każdy układał w swojej części. Niesamowite było, że chłopcy bardzo szybko prawidłowo rozwiązywali zagadki. Dorośli mieli zdecydowanie więcej trudności. 


Następnie organizator zadecydował, że gasimy światło. W przerwie był pokaz cieni.


Ostatnia zabawa w ciemnościach polegała na szybkim wykonaniu obliczeń.


Tak ... życie pisze własne fascynujące scenariusze. Wystarczy mieć odwagę, żeby za nimi podążać :)
Ja też nigdy nie przypuszczałabym, że będę uczestniczyć w procesie powstawania książki. 
A to się dzieje tu i teraz. Bardzo realnie i na prawdę.
 Dzieje się i to bardzo dużo. Tak dużo, że potrzebujemy Waszej pomocy.

Od nowego roku rusza akcja zdobywania funduszy na wydanie książki. Jak pisałyśmy, naszym marzeniem jest, aby była ona bezpłatna, stąd trzeba brać się ostro za pozyskiwanie pieniędzy na jej wydanie.

W związku z tym zapraszamy wszystkie twórcze głowy 
do konkursu na hasło kampanii promującej naszą książkę
która opowiada o różnego rodzaju niepełnosprawności i jest przeznaczona dla dzieci małych i dużych.
Propozycje prosimy podawać w komentarzach do tego wpisu. Hasło musi być krótkie, nośne i budzić pozytywne emocje. 
       
Konkurs trwa do północy 26.XII.2013 r.
Zwycięzca otrzyma egzemplarz książki ze specjalną dedykacją i podpisami całego książkowego teamu.
Liczymy na Waszą kreatywność!:)

czwartek, 19 grudnia 2013

Skakanie i wiązanie dla dobra matematyki

NA chwilę wyrwiemy Was z aury wypieku pierników i tworzenia ozdób świątecznych.
Nasz projekt oś i układ współrzędny rozpoczął się od tworzenia kostki do gry, co nie ma nic wspólnego z żadnym z powyższych zagadnień :) 
Ma za to dużo wspólnego z pierwszym użyciem cyrkla.


Do stworzenia osi w rozmiarze XXL wystarczy komplet cyfr (nasze były z pianki ale można też narysować) i dwóch pasków od szlafroka. A co to ta oś? Wygląda trochę jak ość. Mama Zuzi wymyśliła wspaniałe porównanie. To taki wielki magnes, który przyciągnął wszystkie liczby świata i ustawił po kolei.


Rzut kostką i bieg na odpowiednie miejsce na osi
 


Kto lubi lody? A jakie lubicie? Mamy 4 kolory odpowiadające 4 smakom. Kto lubi kiwi ( 4 osoby), truskawkę? (6 osób). Takie dane najłatwiej zaznaczyć w układzie współrzędnych.
 

A smakowitym zadaniem jest  zapisanie w układzie współrzędnych zawartości paczki M&M's



Kiedy Zuzia i Klaudusia nas opuściły my zajmowaliśmy się osiami i układem dalej.

Kacper sprawdzał jak skaczą żaby na osi liczbowej (dziękujemy Amelio za materiały)


a Kuba pozwolił się związać po to by sprawdzić w jakim czasie uda mu się rozwiązać bez używania rąk. 


 Wynik prób zapisał w układzie współrzędnych. 


Ale można bawić się też wirtualnie.  Amelia z Zuzią zaprosiły nas do wspólnej zabawy. Najpierw przy pomocy kompasu ustaliliśmy gdzie zawiesimy termometr. Następnie codziennie u ustalonej porze mierzyliśmy temperaturę. Zuzia mierzyła w swoim domu a Buba z córeczką w swoim.


 Nasze wyniki


 Potem spotkaliśmy się w nowo otwartej maleńkiej kawiarence Rozgrzej Duszę   ( uczyć można się wszędzie :) )


Inni zagłębili się w lekturę.
 
 Amelia i Zuzia przyniosły też mnóstwo fantastycznych urządzeń pomiarowych


Zdecydowanie jesteśmy bardzo zajęci w ten przedświąteczny czas :)

wtorek, 17 grudnia 2013

Wygrana Kacpra

W konkursie organizowanym przez ulicę ekologiczną startujemy drugi rok z rzędu. W tym roku wystartował Kacper, bo nagroda główna była jego wymarzoną. I ...wygrał :))
 
Konkurs polegał na skonstruowaniu ozdoby lub zabawki z rolek papieru toaletowego.
 
Kacper wymyślił zabawkę 5 w 1.
Poprosił tatę o dokładne umocowanie .
 Zatem przedstawiamy lornetko - płotko - hantlo - samochodo - aparat :))
 
 

A w nagrodę nie byle jaka
 
 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Dziecko na warsztat - Rękodzieło

Projekt - Choinka eco vel kalendarz adwentowy
Uczestnicy - dwóch chłopców 5 i 9 lat, tata (asysta, składanie kopert), mama (bryły)
Potrzebne - wszystkie dane skrzętnie zapisane przez Kubę

 


Oczywiście jak na porządny projekt powstało Kuba zaproponował wiele rozwiązań. 
W głosowaniu rodzinnym wybrano jedno z nich.


I mężczyźni wzięli się do pracy (przy okazji prezentujemy Wam kotłownię).


Młotek , wkrętarka, kilka gwoździ a co najważniejsze sprytna załoga.

 Jak pisze Kuba :


 Rozpoczęła się więc  produkcja kopert własnej roboty. Chłopcy nie poprzestali na 24 :)
 Mamy duże zapasy do  zabawy w listonosza.


 Każdego dnia w kopercie odkrywamy inne zadanie adwentowe. Pisałam o tym tutaj i tutaj.




A w miejsce koperty z zadaniem wieszamy ozdobę - bryłę. 
 Najpierw Kuba rozrysował samodzielnie siatki brył podstawowych.
A siatki wielościanów mamy z Wrocławskiego Portalu Matematycznego
O bryłach jeszcze będzie :)


A tak prezentuje się w całej okazałości

i w szczególe


Serdecznie zapraszam do obejrzenia  ozdób na innych blogach 
w projekcie DZIECKO NA WARSZTAT. 
Ja pędzę podpatrzeć, bo do świąt jeszcze sporo czasu.



DZIECKO NA WARSZTAT

sobota, 14 grudnia 2013

Szopka

Kolejny dzień i kolejne zadanie w naszym kalendarzu. 
Szopka.

Najpierw powstały projekty całej rodziny. 
Warunek był jeden, używamy tylko figur geometrycznych. 


Narzędzia poszły w ruch  i ...
 



tak powstała nasza wersja minimalistyczna.
 

A tu kilka innych propozycji






A do chłopców przyszedł list. Jest to tak rzadkie wydarzenie, że podekscytowanie sięgnęło zenitu.
A kiedy dowiedzieli się, że to z Niegowa cieszyli się jeszcze bardziej.
Próbowaliśmy na zdjęciach kalendarza odgadnąć kto jest kto :)
Niech żyje ROBÓTKA



Robiłam też przedświąteczne porządki w pamięci mojego aparatu.  Mam duże ilości zgromadzonego materiału na posty " do wiecznego nieopublikowania" . Postanowiłam zatem odkurzyć FB i od jutra zacznę pokazywać tam rzeczy robione codziennie, które się do wielkiego posta nie nadają :)

Odwiedźcie nas zatem