czwartek, 12 czerwca 2014

Piłka, piłka

Dziś wszystkim w głowie tylko piłka. I my jak co sezon wiele czasu spędzamy na boisku.


A co robi młodszy brat, kiedy starszy zdobywa bramki? 
 


Łatwo przenośna, trwała i wytrzymała na wszelkie warunki ( w tym terenowe) a przy tym ciekawa i pouczająca. To jedna z mojej ulubionej serii gier logicznych Smart firmy Granna  - Wikingowie. Znamy już kilka gier z tej wspaniałej serii. Tym razem rozgrywka polega na ułożeniu fal morskich (niebieskich elementów) według wzoru, co nie sprawia żadnej trudności 6 latkowi. Ale to nie koniec zabawy. Prawdziwe zmagania zaczynają się, kiedy statek wyrusza w dal. Ruchome fale należy tak obrócić, żeby statek dopłynął do celu. Zadania są podzielone ze względu na ich trudność. Jak widać to wspaniała rozrywka dla każdego. Brakuje jedynie opakowania, bo oryginalne po otworzeniu nie nadaje się do ponownego użytku. Ale i temu udało się zaradzić. Po prostu spakowaliśmy grę do małej torebki piknikowej :)


A wraz z nami na boisku znalazł się Bill. Ale o nim będzie w kolejnym poście :)
 

sobota, 17 maja 2014

Wielka Sowa

Co robimy, kiedy nas nie ma tutaj? 
Kuba przygotowywał się do egzaminów (4 klasa już za nami :) ).
Jestem z niego bardzo dumna, bo to nasz pierwszy rok w ED.
Świetnie sobie radzi, a uczy się samodzielnie. Wyniki? Bardzo dobre i celujące :)
No pękam z dumy dosłownie.

Ale maj to nie tylko egzaminy :)
Bardzo dużo podróżujemy, a w tym roku mamy zamiar dokładnie zwiedzić najbliższą okolicę.
Choć maj nas nie rozpieszcza pogodą, to były i słoneczne dni. 
Nasza wyprawa na Wielką Sowę w Parku Krajobrazowym Gór Sowich.


Nasza trasa zaczęła się w Rzeczce - żółty szlak z Walimia (zupełnie przez przypadek :) ) a wracaliśmy szlakiem czerwonym odwiedzając schroniska Sowa i Orzeł.


Przed podróżą dobrze się posilić.
 

Droga była bardzo urozmaicona.
 



 Ciągle towarzyszył nam strumyk. Niektórzy przechodzili przez niego z przyjemnością


A inni znaleźli się tam przez przypadek. 


O wiele łatwiej zrozumieć strukturę drzewa oglądając ją :)


Po drodze można się powspinać.
 

  i pospacerować.


 


Kacper sprawdził działanie scyzoryka.
 

No i ja też tam byłam :) Ale zwykle  po drugiej stronie aparatu.


A pod koniec trasy niektórzy padli zmęczeni




A inni wspięli się na wieżę, skąd  rozciągał się niesamowity widok. 
Podobno w pogodne dni można zobaczyć nawet Śnieżkę.



Trasa powrotna żółtym szlakiem była kamienista i pełna korzeni. Chłopcy byli zachwyceni, ale dla małego szczeniaka fragmenty były trudne. Nasza Luna dzielnie pędziła na dół.
 






To był wspaniały wiosenny spacer :)

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Dziecko na warsztat - historyczny

Kiedyś na FB toczyła się długa dyskusja dotycząca tego czy i dlaczego warto uczyć dzieci historii. W końcu wiele faktów jest nie potwierdzonych. Podręczniki mówią jedno a źródła historyczne drugie. Ale każdy z nas chce znać swoją tożsamość, swoje korzenie. A więc zapraszam na ...



Postanowiliśmy zbadać pierwszą dynastię rządzącą Polską, a mianowicie Piastów.
Chłopcy wycinali Poczet Władców Polski.


Hm ..., już gdzieś ich widzieliśmy :)
 
 
Potem przy pomocy książek chłopcy ustalili chronologię ich wstępowania na tron.
 





Z innych książek, serdecznie polecamy "Był sobie król... czyli poczet Piastów dla dzieci" , której autor to Mariusz Wollny. Książka dowcipna i ciekawa. Opisuje wiele faktów, których próżno szukać w podręczniku do historii. Choć fragmenty cytowane z kronik nie były napisane łatwym językiem. My czytaliśmy zatem wybiórczo :)

 
Następnym etapem będzie stworzenie osi czasu. Kuba ma zastanowić się nad formą. Zaprezentujemy jak będzie gotowa. Dodatkowym zadaniem jest odnalezienie władców, których groby znajdują się we Wrocławiu. A poniżej mały fragment osi, który Kuba już przygotował w prezentacji zaliczającej bieżący rok.
 
 





 
Graliśmy również w historyczną grę planszową „Piast – Rzut kostką przez polskie dzieje”. Gra po raz pierwszy powstała w 1904 r wydana przez Zakład Narodowy im. Ossolińskich. O grze można przeczytać TUTAJ, ja dodam jedynie, że jest to gra bardzo dobrej jakości, a  rozgrywka ciekawa. My ustaliliśmy dodatkową regułę, że osoba, która przemieści się na dane pole sama decyduje czy czytamy dodatkowe informacje  zawarte w dodatkowej książeczce. Gra absolutnie warta posiadania.
 



 
A nasz inne historyczne posty znajdziecie w zakładce HISTORIA
 

Bardzo ciekawi mnie jakie pomysły miały bardzo kreatywne mamy.
A Wy? Zapraszam serdecznie na pozostałe blogi.
 

niedziela, 27 kwietnia 2014

Urodziny -Akademia Pana Kleksa

Bardzo spóźniona relacja pourodzinowa :) Niestety szczeniak pochłania większość czasu wolnego, więc zrobił się tu lekki przestój :) W tym roku królowała ...


Przyjęcie rozpoczął Pan Kleks od krzyżówki. Szpak Mateusz dzielnie mu sekundował. 




Nie obyłoby się bez Kleksografii, u nas w wydaniu paintball - owym :)



Geografia - pierwsza osoba wykrzykiwała kontynent, rzucając piłkę do drugiej, której zadaniem było powiedzieć nazwę rośliny, zwierzęcia, rzeki itp. znajdującej się na tym kontynencie.



Dzieci robiły też siatki na "motyle" ze starej firanki, które babcia pozszywała w kształt rożków (dzięki mamusiu :) ).


A potem cały ogród zalały bańki mydlane, które dzieci łapały w siatki na motyle.



Gościliśmy księżniczki, baletnice, czerwone kapturki i ...siostrzyczkę naszego szczeniaczka Luny - Bezę.W ogóle był to pierwszy dzień szczeniaków w naszych domach i od razu załapały się na imprezę :)


Tort - wielki guzik



i pizza (znowu uścisków sto dla mamusi za przygotowanie i wszystkim ciotkom, które pomagały :) )


Pogoda była wspaniała, więc większość czasu spędziliśmy w ogrodzie. Kolejne zaplanowane zabawy poszły w odstawkę, bo Pan Kleks zrzucił swe przebranie i stał się piłkarzem :)




Trampolina cieszyła się niesłabnącym zainteresowaniem.


Urodziny chłopców to zawsze najważniejsza impreza w roku.
Tak się złożyło, że pojawił się u nas szczeniak (który nie był prezentem urodzinowym, uprzedzając pytania :) ). I po raz pierwszy było tak słonecznie, że mogliśmy skorzystać z dobrodziejstw ogrodu. Ciekawe, co chłopcy wymyślą za rok :)

PS. Wielkie podziękowania dla Dominika za wspaniałe zdjęcia.