środa, 25 kwietnia 2012

Pracowita środa - lampa z brzozą w roli głównej

Dziś wspólne dzieło moje (pomysł, zakup elementów, marudzenie) i taty lasche (elektryka). Czyli nasze DIY lampowe (ta współpraca wchodzi nam w krew).


A jak się zaczęło? Najpierw zainspirowałam się podobnymi pomysłami na sieci ...ale koniecznie chciałam mieć brzozę ...kombinowałam skąd tu ją wytrzasnąć, aż pewnego dnia wracając od znajomych zobaczyłam w lesie na poboczu zmurszałe stare gałęzie. Wrzasnęłam STOP i tata lasche (kierowca) zahamował z piskiem opon. A ja jak nawiedzona wyskoczyłam z auta. Wróciłam po kilku minutach targając gałęzie. Tata lasche puknął się w czoło ...ale gałęzie zabrał . A potem okazało się, że są przegniłe i znowu byłam w punkcie wyjścia. Marudziłam i jęczałam, aż któregoś dnia po powrocie z pracy znalazłam gałąź. Ktoś przy drodze wycinał samosiejki i ...mój kochany tatuś pamiętał o mnie. No i się zaczęło ...









A to już efekt naszej pracy w dzień ...





i nocą

 

 





niedziela, 22 kwietnia 2012

Eksperyment - rośliny 1

Od eksperymentów wodnych płynnie przeszliśmy do roślin ...wiosna idzie :)

Oto eksperymenty wyjaśniające jak "działa " roślina :) czego potrzebuje do życia ...


Eksperyment 1 - rzeżucha, czyli czego potrzeba roślinom

Na 3 talerzykach (u nas zgodnie z zasadą recyclingu na podstawkach z tworzywa - pianki, na których zwykle umieszcza się mięso kupione w gotowych opakowaniach) umieszczamy 4- 5 warstw ręczników papierowych


Następnie przy pomocy foremek do ciasta tworzymy wzory z ziaren rzeżuchy


Jeden z talerzy umieszczamy w szafce i podlewamy codziennie, dwa pozostałe ustawiamy w słonecznym miejscu, ale podlewamy tylko jeden z nich. Nasze wyniki:


Od lewej: 
  • nie podlewane ziarna mimo słońca nie urosły
  • ziarna podlewane i stojące w słońcu puściły zielone listki (niestety za dużo ziaren wysypaliśmy i o wiele dłużej musieliśmy czekać na wyniki)
  • ziarna schowane w szafce a podlewane wyrosły najszybciej ale były żółte a z czasem prawdopodobnie zgniłyby
Dzieci przedstawiły wnioski w formie rysunków

 

Eksperyment 2 -  fasola, czyli jak zbudowana jest roślina

Fasolę moczymy 24h w wodzie.

 

Ten eksperyment miał swoją bajkową historię. Był sobie samotny i smutny słoik. Mieszkał na półce w kuchni. Pewnego dnia kucharce wysypały się dwa ziarenka fasoli. Słoik zawołał, czy nie chciałyby z nim dzielić półki. Ziarenka chętnie się zgodziły, ale powiedziały, że lubią spać w wygodnych łóżeczkach, więc słoik wypchał swoje wnętrze serwetkami papierowymi.

 

 A potem ziarenka wskoczyły do niego. Usadowiły się na brzegach, bo lubiły widzieć świat przez szkło słoika. A potem spadł deszcz (dzieciom spodobała się rzecz jasna najbardziej ta część :) ).

Potem schowaliśmy słoiki na kilka dni w ciemne miejsce podlewając codziennie. A oto wyniki.

 


 Nazwaliśmy wszystkie części rośliny a później wyruszyliśmy na wycieczkę, aby sprawdzić wiedzę w terenie.



 Część z okazów trafiła do naszych zeszytów obserwacji. Czekają na opisy wykonane przez dzieci.






sobota, 21 kwietnia 2012

Zakładamy trawnik

Najpierw uprzedzę, że nie znam się zupełnie na ogrodnictwie ...potem powiem, że to mój pierwszy raz ...no i, że za skutki nie ręczę  (wypowiem się za kilka miesięcy :) ). Niemniej jednak chciałabym się podzielić z Wami prostą instrukcją zakładania trawnika. Prostą rzecz jasna na papierze i do wytłumaczenia , bo w terenie to tak różowo nie było :)

A zaczęło się od tego



Potem pole zostało  zaorane a wcześniej większe krzaczory zostały spryskane środkiem chwastobójczym. Ten ciekawy efekt niestety pominęłam na zdjęciach :) Potem taka ziemia leżała całą zimę. A marcową porą Pan Sołtys raz jeszcze wjechała glebogryzarką.
.  
 
 Niestety zdjęć lepszych nie mam ...ale za to odwiedzają nas zwierzątka :)

 

Bardzo ucieszył mnie ten etap ...Głupia ...nie wiedziałam co nas jeszcze czeka :) ...Przekopywanie, wybieranie korzonków, grabienie ...nie chcielibyście tego widzieć :)
  
A potem przyjechało do nas takie urządzenie. Ziemia została zwałowana.


A potem w ruch poszło ziarno.

 
 

Na koniec jeszcze grabienie wzdłuż i wszerz oraz ponowne wałowania. Deszcz nie chciał spaść i nas wspomóc, więc ustawialiśmy się w kolejce do podlewania. I wtedy w ogrodzie, w zupełnej ciszy przerywanej śpiewem ptaków, w słońcu wiosennym poczułam, że JESTEM W DOMU :)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Wielkanoc 2012 - easter hunt

Korzystając z chwili wytchnienia przy Wielkanocnym stole przychodzę, żeby życzyć Wam dużo miłości i radości a także zostawiam Wam niezmierzone pokłady nadziei ...bo tym jest Wielkanoc ...zwycięstwem Miłości i Nadziei :)

A u nas pojawiło się kilka akcentów Wielkanocnych ...niewiele, bo święta spędzamy u siostry








 tradycyjnie już odwiedził nas Wielkanocny Królik ...przygotowując ukryte karteczki z zagadkami ...dzieci miały wiele radości w ich odszukiwaniu ...





 i finalne bicie jajek o których pisałam w poprzednim poście ...w końcu Mikołaj też ma swoje elfy, a więc ktoś musi pomóc królikowi :)



a tak bawiliśmy się w zeszłym roku  


i raz jeszcze

piątek, 6 kwietnia 2012

pracowita środa - tutorial wielkanocny

Tak tak wiem ...jest piątek ...ale w środę byłam zajęta :)

Chcę Wam pokazać szybki sposób na niebanalny upominek Wielkanocny od zajączka ;) Homemade Kinder surprise czyli domowe jajka z niespodzianką ;)

 

Tworzymy wydmuszkę z powiększonym otworem

Przygotowujemy barwnik

 Jajko hop na patyk do szaszłyków


 A potem kolor


i wzorki stworzone przy użyciu korektora

 a po chwili wypełniamy wydmuszkę łakociami (nie podjadamy, nie podjadamy ...no może trochę ;) )


a potem odrobina Kropelki, foremki papierowe do mufinek i ...GOTOWE

a pomysł zaczerpnięty stąd.