Co robimy, kiedy nas nie ma tutaj?
Kuba przygotowywał się do egzaminów (4 klasa już za nami :) ).
Jestem z niego bardzo dumna, bo to nasz pierwszy rok w ED.
Świetnie sobie radzi, a uczy się samodzielnie. Wyniki? Bardzo dobre i celujące :)
No pękam z dumy dosłownie.
Ale maj to nie tylko egzaminy :)
Bardzo dużo podróżujemy, a w tym roku mamy zamiar dokładnie zwiedzić najbliższą okolicę.
Choć maj nas nie rozpieszcza pogodą, to były i słoneczne dni.
Nasza wyprawa na Wielką Sowę w Parku Krajobrazowym Gór Sowich.
Nasza trasa zaczęła się w Rzeczce - żółty szlak z Walimia (zupełnie przez przypadek :) ) a wracaliśmy szlakiem czerwonym odwiedzając schroniska Sowa i Orzeł.
Przed podróżą dobrze się posilić.
Droga była bardzo urozmaicona.
Ciągle towarzyszył nam strumyk. Niektórzy przechodzili przez niego z przyjemnością
A inni znaleźli się tam przez przypadek.
O wiele łatwiej zrozumieć strukturę drzewa oglądając ją :)
Po drodze można się powspinać.
i pospacerować.
Kacper sprawdził działanie scyzoryka.
No i ja też tam byłam :) Ale zwykle po drugiej stronie aparatu.
A pod koniec trasy niektórzy padli zmęczeni
A inni wspięli się na wieżę, skąd rozciągał się niesamowity widok.
Podobno w pogodne dni można zobaczyć nawet Śnieżkę.
Trasa powrotna żółtym szlakiem była kamienista i pełna korzeni. Chłopcy byli zachwyceni, ale dla małego szczeniaka fragmenty były trudne. Nasza Luna dzielnie pędziła na dół.
To był wspaniały wiosenny spacer :)