poniedziałek, 28 października 2013

Dziecko na warsztat - eksperymenty

Projekt - eksperymentalna bajka
Uczestnicy - 2 chłopców 5 i 9 lat
Potrzebne - sól, pieprz (lub oregano, bazylia), talerzyk, plastikowa łyżka, czajnik, woda, woda gazowana, kilka rodzynek,


I plakat 


 Była sobie dziewczynka, której mama umarła dość szybko. Ojciec znalazł sobie następną żonę, która wprowadziła się ze sowimi dwiema córkami. Pewnego dnia królewicz ogłosił bal, na którym zamierzał znaleźć sobie żonę. Niestety zła macocha nie pozwoliła dziewczynce iść dopóki nie posprząta rozsypanej soli pomieszanej z pieprzem. A że w tych czasach sól była bardzo droga, macocha kazała rozdzielić obie przyprawy do oddzielnych pojemników. A że dziewczynka była sprytna to szybko jej poszło. Potarła plastikową łyżkę o wełnę i przyłożyła do mieszanki. Czarne ziarna pieprzu „podskoczyły ” do łyżki i zostały oddzielone.
Wniosek: Plastikowa łyżka naładowała się elektrycznie wskutek pocierania o wełnę. Ładunek elektryczny przyciąga ziarna pieprzu. Ponieważ ziarna pieprzu są lżejsze niż ziarenka soli, nawet przy większej odległości przezwyciężą swój ciężar.





 I chciała popędzić na bal, ale w brudnej sukience i bez karocy nie miała szans, żeby zdążyć. Na szczęście pojawiła się dobra wróżka, która zamieniła przebiegającego szczura i rosnącą dynię w karocę a brudną suknię w piękną królewską szatę. Tak jak woda się zmienia z płynu w gaz, choć tu potrzeba mniej magii.


Na balu wszystkie pary tańczyły. Jak? Magicznie rzecz jasna. Do szklanki nalewamy wody gazowanej i wsypujemy rodzynki. Na samym początku rodzynki opadają na dno, ponieważ siła grawitacji ciągnąca rodzynkę w dół przewyższa siłę, którą woda wypiera rodzynkę do góry. Rodzynki, leżące na dnie, stopniowo otaczane są przez bąbelki CO2. Po krótkiej chwili „bąbelkowe rodzynki” odrywają się od dna i wędrują ku górze. W tej sytuacji siła wyporu przewyższa siłę ciężkości, działającą na rodzynkę. Po dotarciu do powierzchni cieczy, rodzynki tracą bąbelki tlenku węgla, które wydostają się do powietrza. Rodzynki ponownie opadają na dno.



A jak się skończyła bajka? Wszyscy wiemy. Mądra dziewczynka stała się królewną.

Ponieważ w naszej biblioteczce mamy około 10 książek o eksperymentowaniu, chciałabym powiedzieć Wam na co zwracałam uwagę wybierając taką książkę.  Eksperymenty Księga młodych odkrywców wydawnictwa Debit to książka idealna.


Obszerne działy, każde doświadczenie to pytanie, następnie w sposób przejrzysty wymienione są składniki niezbędne do przeprowadzenia eksperymentu.


 Opis jak to się robi widnieje w każdej z naszych książek ale już jak to się dzieje, czyli wyjaśnienie zjawiska niekoniecznie.


A ciekawostki zachęcą każdego badacza do zgłębiania kolejnych eksperymentów.


A teraz zapraszam do innych mam na obejrzenie większej ilości eksperymentów


DZIECKO NA WARSZTAT

niedziela, 27 października 2013

Warszawa raz jeszcze

Ostatnio zupełnie na nic nie mam czasu. Zdjęcia się mnożą, posty czekają w kolejce, a ja padam wieczorem z mocnym postanowieniem, że jutro to już na pewno nadrobię. Przesilenie jesienne? 
Kilka migawek z Warszawskiego pobytu. Kiedy ja objadałam się przepysznymi ciastkami w przemiłym towarzystwie innych mam, moi mężczyźni eksplorowali Warszawę.

Co zobaczyć w dwa dni?

Dzień pierwszy to Starówka i Nowe Miasto.



Kuba koniecznie chciał zobaczyć stadiony

a Kacper palmę i Dom Kultury.


Podziwialiśmy też sztukę nowoczesną :)


A spacer w Łazienkach jesienią to czysta przyjemność. Szkoda, że było tak zimno.


 

 A pawia przywieźliśmy sobie do domu :) Nawet o tym nie wiedząc.


 Oto i on. Zamieszkał w domku dla lalek jak na małą figurkę przystało. I to nic, że jest golaskiem. Choć jakoś najlepiej prezentuje się w łazience :) Sonny Angel wrócił z nami do Wrocławia.



 


A patrząc na jego ciało przypomniała mi się książka, którą chciałam Wam polecić już dawno. Pamiętacie TEN wpis o komiksie przyrodniczym? Otóż Tomasz Samojlik zaskoczył mnie po raz kolejny. W zabawny sposób zilustrował książkę opowiadającą o ciekawostkach ludzkiego ciała. Rozdziały o dziwnych odgłosach, dziwnych substancjach, dziwnych zjawiskach, dziwnych narządach i dziwnych procesach zachęcają do zgłębienia tajemnicy tej dziwnej maszyny - ciała ludzkiego.
 Ciało - Jak to działa. Marta Maruszczak, Rysunki - Tomasz Samojlik, Oficyna Wydawnicza Multico  dzięki uprzejmości PIKININI




A Warszawa nocą jest czarująca. W ogóle lubię nocną odsłonę miast :) Kopernik rozsiadł się nie zwracając uwagi na wirujące wokół niego planety. I wielu przechodniów ich nie zauważyło. 
Ale chłopcy widzieli :)

poniedziałek, 21 października 2013

Spotkanie KME - relacje i nowości

Polska złota jesień przywitała nas w Warszawie najpierw przymrozkiem a potem słonecznymi dniami. Piszę nas, bo wyprawa była rodzinna. Ale o planach i realizacji rodzinnej części napiszę jutro. Dziś o spotkaniu Klubu KME. Jak zwykle było tłoczno, ciekawie, inspirująco, słowem świetna zabawa i miły sposób spędzenia sobotniego popołudnia. 

Z Agnieszką z Akinsiracje tworzyłyśmy mood board. To narzędzie do zapisywania pomysłów i inspiracji przy tworzeniu wnętrz. Z wielu różnych materiałów na skrawkach tektury powstały barwne arcydzieła. To świetna zabawa dla małych i dużych.


 Spotkanie z Pawłem Zawitkowskim przebiegało w atmosferze skupienia, bo ciekawe informacje o dobieraniu odpowiedniego obuwia były niezbędne przy kolejnym projekcie, do którego zostałam zaproszona. Ale o nim już wkrótce.

 

 Kolorowanki w rozmiarze XXL oraz teatrzyki prezentowała Marta z którą można się skontaktować tutaj.

Mudpuppy prezentowane przez dziewczyny ze sklepu W małym świecie to seria puzzli i zabawek magnetycznych. Magnetyczny statek piracki z pewnością umili podróż małemu odkrywcy przygód.



Na spotkanie z Grzegorzem , blogującym tatą z Lifenotes dziewczyny wyciągnęły aparaty. Ja niestety z mą wiedzą odpadłam po pytaniu czy mamy lustrzanki czy kompakty ;) . Dziewczyny miały dużo pytań, na które uzyskały wyczerpujące odpowiedzi a ja skorzystam z poradnika dla początkujących, który opracował Grzegorz.


A potem nowości rynkowe. Multimedialne okładki z firmy SKAG. Wystarczy sprytna aplikacja w telefonie i okładka ożywa, a na wyświetlaczu widzimy dzikie zwierzęta.


Rewelacyjny piórnik  Monster Pouch zrobiony w całości z zamka, który oczywiście da się odpiąć.
Oraz taśma wstęp tylko dla dzieci z Zuzutoys.


Było też o malowaniu dla dużych (pojawiają się właśnie farby tablicowe kolorów wszelakich)  i małych (świetne kredki).

 

 A na deser zostawiam produkty wykonane przez zdolne łąpki klubowiczek. Premiera wyrobów drewnianych przedstawiona przez Kasię z bloga Milion feet.


  i  wyroby hand made od Hally, których zostałam szczęśliwą posiadaczką :)




niedziela, 6 października 2013

Domowy plac zabaw

O spotkaniu z fascynującym gadułą jakim jest Paweł Zawitkowski pisałam tutaj. A jego lekkie pióro i wiele ciekawych rozwiązań sprawiły, że powstała u nas platforma ruchoma jego pomysłu.


 Kuba sam wyszukał odpowiednią linę w sklepie porównując ceny i wytrzymałość oraz szukając odpowiedniej długości.


 A potem rozpoczęło się mierzenie,


tłumaczenie dlaczego nie należy ciąć piłą na podłodze i potrzebne są podpórki.


 I wiercenie otworów rzecz jasna.


 Po pierwszych przymiarkach


GOTOWE



Książkę przeczytałam w ramach KME