sobota, 11 stycznia 2014

Noc biologów 2014

Mimo, że noc dla nas rozpoczęła się wczesnym popołudniem ;)
 to zdecydowanie warto było się tam wybrać.


Już od progu przywitała nas informacja, że Kuba jest dość wysoki jak na swoje prawie 10 lat a ja idealnie urosłam zgodnie z siatką centylową. 
 

Potem zwiedziliśmy muzeum o którym istnieniu nie miałam pojęcia. Muzeum człowieka.  Niestety nie można tam robić zdjęć anie niczego dotykać (tak, tak to niestety TEN rodzaj muzeum). DLatego kilka zdjęć z sieci (stąd).



Ale najlepsza zabawa rozpoczęła się w kasynie.
 O tak,  obudziła się w chłopcach żyłka hazardzisty. 
A  nawiasem mówiąc to niesamowite jak przy użyciu małych środków można zorganizować świetną zabawę dla dzieci.


Przy drzwiach kasyna każdy z uczestników otrzymywał budżet początkowy. (czyt. nakrętki od butelek PET )
 

 A potem można było obstawiać do woli.

Gra stadium tasiemca.


Twister ptasi i grupy krwi.


 Domino - części ciała.


Bingo ptasie
 

 Dzięki połączeniu sił


 nasza drużyna wygrała. To pisałam ja  - dumna matka :)

1 komentarz: