Postanowiliśmy zastosować zdobytą wiedzę w praktyce
i zbudowaliśmy kilka układów trawiennych :)
Oto nasza letnia propozycja
Przez otwartą paszczę z błyszczącymi zębiskami
dostajemy się do środka
tam ukryta Anka - ślinianka (Aniu uwielbiam tę nazwę :) ) czycha ze spryskiwaczem, aby spryskać dzieci wodą (symboliczną śliną)
Potem przełyk
i jesteśmy w żołądku
droga przez jelita nie jest zbyt łatwa ale na końcu czeka upragnione wyjście :)
A to już układ w pełnej krasie :))
i w trakcie budowy
A to układ dla badaczy prawdziwych narządów.
Jacek odwiedził rzeźnika i ...
wątroba
przełyk
żołądek
A dla tych, których badanie prawdziwych narządów mniej interesuje
przedstawiamy inną propozycję
układ eco ze starych rajstop i butelki plastikowej
Nasze zmagania na kartce z własnym układem
Kuba lat 9
Kacper lat 5
i model 3D
A może Wy macie pomysł na inne przedstawienie układu?
Napiszcie do nas a Wasze pracy umieścimy na blogu :)
jestem pod wrażeniem pomysłowości i ilości wykonanych pomocy naukowych! Jesteś genialna! :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJedyny mój autorski pomysł to układ z basenem. Części z masarni przedstawiał Jacek nasz przyjaciel i tat dziewczynek, które występują na zdjęciach. A układ z rajstopy to pomysł siostry. Bardzo się cieszę, że mamy wokół siebie tylu inspirujących ludzi :))
UsuńPrawdziwy przełyk zdominował moje doznania. Fuj!
OdpowiedzUsuńZa to piękno żołądka mnie urzekło :)
Ale czy ja dobrze widzę? Jelita były z folii?
Miałam jeszcze gorsze zdjęcie, bo części było więcej a potem układaliśmy je na narysowanej postaci na kartonie. W rzeczywistości była to interesująca zabawa ale na zdjęciach wyszła makabrycznie. Powiem szczerze, że dzieci na początku też sceptycznie podeszły do tych części a potem ...nie mogliśmy przestać. Interesowało ich wszystko. Chcieli sprawdzić, dotknąć pokroić :))
UsuńA żołądek widziałam sama po raz pierwszy i wydał mi się wspaniały. Z mięs jestem w stanie użyć jedynie piersi kurczaka :))
Jelito cienkie były to połączone ze sobą worki na śmieci a jelito grube to foliowe worki z drzwi (od lat się urządzamy i nic nie wyrzucamy :) )
Bardzo mi się podoba przewód pokarmowy terenowy:) I zaraz nabrałam ochoty na odwiedziny u rzeźnika, ale jakoś chyba nie mamy żadnego zaprzyjaźnionego, przecież w Kauflandzie nam nie sprzedadzą przełyku :( cała nadzieja w naszym dziadku-wędkarzu, że nam złowi rybę i zajrzymy jej do środka brzuszka. Z resztą mieliśmy okazję przy wigilijnym karpiu... Ale powtarzanie matką nauki (co u Was widać), więc nie zawadzi jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście trzeba powtarzać kilka razy na różne sposoby głównie ze względu na to, że każde z dzieci ( a mamy grupę 4-5) ma inne potrzeby jeśli chodzi o naukę. Każde za to lubi ruch :)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem. a zarazem mam wyrzuty sumienia. Mój synek bylby bardzo szczęśliwy, gdyby zrobiła coś takiego, a ja ciągle czasu nie mam.
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała mamą.
MM grunt to zrozumieć, że dla dziecka nie ma znaczenia czy będzie to układ trawienny czy wspólna zabawa samochodami. Chodzi o czas i uwagę. O fajne emocje. Więc wyzbywaj sie szybko wyrzutów sumienia :)) podstawa to uśmiechnięty rodzic.
UsuńŚwietne pomysły! ach!
OdpowiedzUsuńAch była zabawa :))
UsuńO rany! Niesamowici jesteście!!!
OdpowiedzUsuńKurcze, po raz setny chyba siadłam z wrażenia:)
Układ ciągle możliwy do powtórzenia tylko zęby wypadły :)
UsuńChyba muszę przyjść do Ciebie na korepetycje. Genialna jesteś, wiesz?
OdpowiedzUsuńPrzyjedź na kawę :)
Usuńterenowy układ - rewelacja! i te narządy od rzeźnika... obrzydliwie genialne! Muszę namówić naszego Dziadka, żeby nam takie załatwił;)
OdpowiedzUsuńPS. u nas był taki: http://www.dodziecizpasja.blogspot.com/2012/09/ukad-trawienny.html
wasza rura od odkurzacza - rewelacja :))
UsuńCudny jest ten Wasz terenowy układ trawienny. Póki co realne narządy sobie odpuszczę, ale chyba tylko ze względu na fakt, że sama mogłabym tego nie wytrzymać :)... może kiedyś...
OdpowiedzUsuńAga realne narządy wyglądają makabrycznie na zdjęciach. W rzeczywistości już nie jest tak źle :))
OdpowiedzUsuńG e n i a l n e. Mega mi się podoba. Muszę coś takiego zrobić z Robciem, jak podrośnie... dzięki! A może Wy znajdziecie coś u nas dla siebie? :) pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńhttp://corobirobcio.blogspot.com/