Urodzin ciąg dalszy :)
Kiedy paszporty zostały sprawdzone
a gości ucieszyła możliwość podróży z bagażem
samolot wystartował.
Podróż rozpoczęła się od Afryki, gdzie poznawaliśmy różnice pomiędzy Masajami i Pigmejami
i gdzie powstały maski dla całego dzikiego plemienia.
W Ameryce Północnej łapaliśmy byka na lasso,
każdy inną techniką.
I tak nastał czas przybijania pieczątek w paszportach
i przerwy na tort.
Po krótkiej naradzie
wyruszyliśmy do Meksyku
na ośle bez ogona. Na szczęście wiele dzieci chciało mu pomóc i ogon przyczepić.
Piniata wywołała salwy radości.
Antarktyda przywitała nas chłodem
ale nie na długo.
Zostałam zaatakowana.
Kto mi pomoże posprzątać ręka do góry?
Ruszamy dalej
do Japonii. Nie tak łatwo jeść pałeczkami.
A już sumo to prawdziwa sztuka.
Po trudach podróży należy się posilić.
Hitem kulinarnym okazała się galaretka.
EDIT: bo mnie w nocy ogarnęła pomroczność jasna. Kochani to nie jest absolutnie impreza przygotowana przez jedną osobę. Moja kochana mamusia przez tydzień w szpitalu wycinała pieczątki i paszporty i była nieocenionym doradcą dekoracji wszelakich. Moja kochana siostra (ta śliczna blondynka zupełnie do mnie nie podobna) w piątkowy wieczór przyjechała żeby zrobić pinatę i wymyślić chińskie lampiony. No i w końcu mąż, który noc przed urodzinami spędził na klejeniu toreb z żoną, bo jej się przypomniało, że dzieci nie mają bagażu.
KOCHANI STOKROTNE DZIĘKI.
Wielkie dzięki Tomku za fantastyczne zdjęcia.
KOCHANI STOKROTNE DZIĘKI.
Wielkie dzięki Tomku za fantastyczne zdjęcia.
Podglądam Twojego bloga od początku i autorytatywnie stwierdzam, że jeśli gdzieś istnieją nagrody dla najlepszej mamy roku to zdecydowanie powinnaś dostać takową! Ogrom pracy, pomysłowość i serce, które wkładasz w wychowanie chłopaków - chapeau bas! P.S. Trochę tęsknię za postami wnętrzarskimi, dawno nic nie wrzucałaś :)
OdpowiedzUsuńpopieram. nagroda i zloty medal.
Usuńja na 100 % ukradne pomysl na przyszle urodziny :) zwlaszcza,ze w klasie mamy miedzynarodowe towarzystwo...
wiem juz,ze na nastepne urodziny musze zaprosic osobe,ktora bedzie tylko robila zdjecia. i ze musze sobie spisac wszystko na kartce....po wyjsciu gosci zorientowalam sie,ze zapomnialam o wielkiej misie pasiastej galaretki,ktora robilam przez 24 godziny :)))))))))
Aska
Anicja nagrodę przekazuję rodzince :) A post wnętrzarski już wkrótce. Mało u nas wnętrz bo i dziura budżetowa :))
UsuńAśka
A kradnij do woli :) Zdecydowanie polecam spisanie na kartce (ja tak zawsze planuję urodziny, ale nie tylko. Dobry plan to połowa sukcesu). A my mamy ogromne szczęście, że są wśród naszych przyjaciół utalentowani fotograficy :)
ukradne,ukradne :) juz robie plan ;)
Usuńdobrze,ze dodalas dopisek,iz nie sama to wszystko zrobilas :)
bo wpadlam w kompleksy ;)))))))))))))))
u nas rodzice dzieci nie zostaja,podrzucaja dzieciaki i wracaja po nie na koniec imprezy. to ma swoje dobre i zle strony...
szafa do Narnii na wasze przyszle urodziny-byloby super gdyby byla prawdziwa...ale swietnie ucharakteryzowane wielkie pudlo tez mogloby byc...
Aska
Asiu ja jestem normalną matką. Wrzeszczę, wychodzę z siebie, czasem mi się nic nie chce :)) Nie ma co wpadać w żadne kompleksy. Mam za to to szczęście, że otaczają mnie fajni ludzie. Mam fajne dzieciaki, męża, rodziców za sąsiadów, siostrę z jej rodzinką, przyjaciół. No mam szczęście po prostu :)))
UsuńUrodziny - marzenie :).
OdpowiedzUsuńTakie zabawy, takie atrakcje, taki pomysł i takie wykonanie :)
Wow. Fantastyczne urodziny.
OdpowiedzUsuńChyba podpatrzę na dziewczynek urodziny.
Szczerze polecam :)
UsuńRany, kobieto, w Tobie jest wulkan pomysłów i energii...
OdpowiedzUsuńNie widziałam lepiej i ciekawiej a w tym edukcyjnie przygotowanej imprezy urodzinowej ....
O Kobieto wielkie dzięki i rzeczywiście z tą energią coś jest na rzeczy, bo jak mi wpadnie pomysł do głowy ( a jeden taki właśnie mnie uwiera) to nie mogę jeść ani spać :))
UsuńJesteś niesamowita! Podziwiam i gratuluję genialnych pomysłów.
OdpowiedzUsuńPaulinko dziękuję, ale wiele z tych pomysłów zostało wymyślone przez kogoś. Ja usiadłam i skleciłam z nich całość :)
UsuńŚwietnie pomysły na zabawę jesteś rewelacyjna . Dzieciom chyba zabawy się podobały, widać na zdjęciach ich radość .
OdpowiedzUsuńDO top 3 zabaw należała bitwa na kule śniegowe (przetestowana również na sylwestra), sumo i pinata.
UsuńDzieciaki na pewno były mega zadowolone. Przyznam się, że ja na urodzinach mojego synka imprezuję z rodzicami innych dzieci.... Muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuńMM u nas rodzice dzieci są zupełnie zaniedbani :)) trudno :)) Już się przyzwyczaili, że muszą się sami obsłużyć jeśli chcą napić się herbaty :)
UsuńOżesz Ty!
OdpowiedzUsuńNo to teraz czekamy na ksiażkę "w 80 dni dookoła Polski z Kacprem i Kubą" :)
Jarecka nawet nie wiesz co mi siedzi w głowie ...ale o tym za tydzień, bo wszystko na razie na etapie projektowania:))
UsuńCoś niesamowitego!Jak strasznie zazdrościmy takich urodzin! Jak przeżyliście ten dzień? Tyle atrakcji...my też tak chcemy !
OdpowiedzUsuńTe 2 godziny były dość męczące dla mojego gardła :)) przekrzyczeć grupę podekscytowanych 5-9 latków to sztuka. Już martwiłam się co za rok po takim maratonie na co mój starszak odpowiedział ...zrobimy Narnię. I ja już myślę skąd wykombinować starą szafę, przez którą wejdziemy do krainy wyobraźni :))
OdpowiedzUsuńNarnia....o nie tego nie przeżyję!!! Jak się można dostać na urdziny w przyszłym roku????
UsuńWystarczy zaprzyjaźnić się z chłopcami :))
Usuńnoo, ja też stwierdzam, że to najfajniejsze urodziny o jakich słyszałam. Jakie to szczęście dla Twoich chłopców, że Ci "się chce" ;-)
OdpowiedzUsuńMi jak mi ale że im się chce :)) Przyznam, że byłam kiedyś na świetnie zorganizowanych urodzinach, gdzie grupka zblazowanych 8 latków ciągle pytała gdzie są gry komputerowe. Masakra.
UsuńPo prostu RE-WE-LA-CJA!!!!!
OdpowiedzUsuńChyba najfajniejsze urodziny, o jakich słyszałam :)
Oj Aricia moja droga szykuj się na za rok :))
UsuńJuż bardziej w kompleksy się nie da chyba wpaść, choć jak czytam co planujesz na wakacje to chyba jednak się da .....
OdpowiedzUsuńPomysł rewelacja jak zwykle. Nigdy nie byłam na takich urodzinach, u nas na ogół wygląda to tak, że rodzice podrzucają dziecko a dzieci idą na żywioł a rodzice ci co zostali bawią się sami, lecąc do dzieci w czasie jakiegoś kryzysu.
Powinnaś zrobić poradnik - niezapomniane urodziny, bo mimo ze relacja świetna to chyba nie umiałabym tak zainteresować dzieci informacjami, żeby się nie znudziły :( i nie zostawiły mnie samej już po rzucaniu lassem :)
markoto
MArkoto czy już po urodzinach? Napisz koniecznie jak było
Usuństanowczo żądam - adoptuj mnie :p
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz z jaką przyjemnością :))
OdpowiedzUsuń