Jest takie miejsce w deszczowej Anglii ...dla mnie lekko kontrowersyjne ...Safari Park ...no nie powiem, że się świetnie nie bawiliśmy ...zwłaszcza z reakcji dzieci na bliskość zwierzaków ...ale jednak ...mimo wszystko nie wydają się one (zwierzęta) strasznie szczęśliwe ...no ale w końcu nie mnie oceniać ich szczęście ...
jakość zdjęć kiepska, bo wszystkie robione przez szybę w samochodzie ...bo tam właśnie wjeżdża się własnymi samochodami ...mój mąż kilka razy prawie dostał palpitacji, widząc jakie auta tam wjeżdżały :)
jest tam szereg atrakcji dla dzieci (karuzele, "małpi gaj" linowy ) i pokazy fok
ale największa atrakcja to przejazd przez krainę małp (podobno już ich nie ma, bo bardzo niszczyły lakier na karoseriach )
Już sobie wyobrażam reakcje moich chłopaków... Oj, musieliście mieć duży fun :)
OdpowiedzUsuńFun był niezły zwłaszcza jak starszakowi zachciało się siku ...my w aucie a wokół lwy ;) to był dopiero mega fun ...Boże dzięki Ci za synów ;) z córką miałabym większy problem ha ha
OdpowiedzUsuńCzyżbyście byli w East Midlands??? Blisko mnie jest Safarii Park ;)
OdpowiedzUsuńHistoria z lwami i pełnymi pęcherzami ubawiła mnie :D
tak tak ...w East Midlands ...
OdpowiedzUsuń