Ta część naszego domu miała wyglądać zupełnie inaczej. Zaczęło się od mosiężnych zadków świńskich, które kupiłam na pchlim targu i pomalowałam na różowo. Potem powstał pomysł powieszenia portretu szacownej rodziny laschowej przedstawionej jako rodzina Pepa Pig. Szkoda, że ta część pomysłu nie doszła do skutku, ale szukanie osoby, która by to wykonała przerosła moją cierpliwość. A niewątpliwie nadwyrężył ją fakt wszechobecnych rękawiczek, zaplątanych szalików i zagubionych czapek. W końcu lasche powiedziała basta i ...rozpoczęło się przybijanie.
A oto efekt prac dzisiejszych. Sentymentalna kolekcja naścienna zwana dalej sportową.
Narty sztuk dwie, które mąż lasche eksploatował lata świetlne temu, na górce koło domu.
Ta oto rakietka służyła lasche podczas pierwszych lekcji babingtona w wieku lat ośmiu.
(drewniana i cudnie odrapana)
oraz czapki, szaliki i rękawice w końcu zdyscyplinowane przez koszyk.
Rzeczone zadki
zadki przed
i po metamorfozie
A tutaj już było o tym co wisi po drugiej stronie w wiatrołapie
ooo róż zdecydowanie dodał szyku tym zadkom! (chyba se machnę mój na róż ;P)
OdpowiedzUsuńfajny kącik, świetnie, że w Waszym domu zostały sportowe akcesoria, u mnie brak jakichkolwiek "wczesnych" pamiątek :/
miłej niedzieli!
Świńskie zadki po prostu mnie urzekły!!! CUDOWNE! Chętnie odkupie:)
OdpowiedzUsuńOlga Wam również życzę miłej niedzieli. U nas zapowiada się szaleństwo śnieżne :)
OdpowiedzUsuńCalla nie sprzedaje nie sprzedaje :)))
Ha ha zadki świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kompozycja sportowa mistrzowska! Złoty medal :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne jest to połączenie konkretnych kolorów, a wieszaczek...
No cóż, tyle powiem:
KWIIIIK! ;D
Bardzo klimatyczne :) Zadki fajne ale narty niesamowite!
OdpowiedzUsuńjaka świnia!!! ;)
OdpowiedzUsuńŚwinki urocze :) :) :) Mam nadzieję, że pokażesz je także w formie 'gotowej' na ścianie :)
OdpowiedzUsuńwww.WnetrzaZewnetrza.pl
Ekstra! Ty to masz głowę!!
OdpowiedzUsuńEwelina pozdrawiam również :)
OdpowiedzUsuńFunita dziękuję za złoto :) niestety na zdjęciach nijak nie chcą mi wyjść odpowiednie kolory co jest ewidentną winą kiepskiego oświetlenia (bo przecież nie moich umiejętności fotografowania ;) . Zwłaszcz róż z kobaltem wydaje mi sią ciekawym i niepokojącym połączeniem
W pogoni za E narty są rewelacyjny :) mają skórzane wiązania ...no chyba zrobię więcej zdjęć szczegółów :)
Maja Jakie świeniE ;)
Magda ależ one wiszą na ścianie na zdjęciu powyżej :) są wieszakiem dla kurtek chłopców :)
Zajączki :)
OdpowiedzUsuńLaszenko, widzę, że konsekwentnie realizujesz plan na dom swoich marzeń - gratuluję i trzymam kciuki, miło się te mini-dzieła ogląda :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i życzę nieustannej weny i dużo siły,
Aga-Białystok
Zadki cudne:)P.S. Zamieściłam instrukcję http://grazkawatazka.blogspot.com/2013/01/ilustracja-ksiazkowa.html
OdpowiedzUsuńŚwinki są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńAga fantastycznie cię widzieć u mnie ...ja jestem jak kropla waląca w skałę co prawda konsekwentnie ale tempo zatrważające (zadki zawisły po 2 latach od malowania)
OdpowiedzUsuńGrażka pędzę sprawdzić
Łóżka :)
zwariowana jesteś Lasche :p jesteś nie tylko wymarzoną Mamą ,ale na pewno i przyjaciółką (dla doroślejszej części społeczeństwa)
OdpowiedzUsuńjako,żem samouk wstydzę się "robić" za wszystkowiedzącą,ale gdybym mogła z radością bym z Tobą coś uszyła :p
Anitko moja kochana ...ja marzę, żeby się nauczyć szyć. A podobno chcieć to móc więc co nas powstrzymuje? Odwiedziłabyś lasche w jakiś weekend z tych bliższych niż dalszych. Ja załatwię maszynę :))) co???
OdpowiedzUsuńsuper! a jakie narty!!! bomba!
OdpowiedzUsuńNarty autentik używane przez małżonka:) Aricia świetnie Cię widzieć :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny wieszaczek! :D
OdpowiedzUsuńSkąd kosz? bardzo by nam się coś takiego przydało. Szkoda że nie wiedziałam o poszukiwaniach artysty, raczej bym pomogła, zwłaszcza jeśli chodzi o tak zacny projekt ;) pozdrawiam e-mól :)
OdpowiedzUsuń