sobota, 21 kwietnia 2012

Zakładamy trawnik

Najpierw uprzedzę, że nie znam się zupełnie na ogrodnictwie ...potem powiem, że to mój pierwszy raz ...no i, że za skutki nie ręczę  (wypowiem się za kilka miesięcy :) ). Niemniej jednak chciałabym się podzielić z Wami prostą instrukcją zakładania trawnika. Prostą rzecz jasna na papierze i do wytłumaczenia , bo w terenie to tak różowo nie było :)

A zaczęło się od tego



Potem pole zostało  zaorane a wcześniej większe krzaczory zostały spryskane środkiem chwastobójczym. Ten ciekawy efekt niestety pominęłam na zdjęciach :) Potem taka ziemia leżała całą zimę. A marcową porą Pan Sołtys raz jeszcze wjechała glebogryzarką.
.  
 
 Niestety zdjęć lepszych nie mam ...ale za to odwiedzają nas zwierzątka :)

 

Bardzo ucieszył mnie ten etap ...Głupia ...nie wiedziałam co nas jeszcze czeka :) ...Przekopywanie, wybieranie korzonków, grabienie ...nie chcielibyście tego widzieć :)
  
A potem przyjechało do nas takie urządzenie. Ziemia została zwałowana.


A potem w ruch poszło ziarno.

 
 

Na koniec jeszcze grabienie wzdłuż i wszerz oraz ponowne wałowania. Deszcz nie chciał spaść i nas wspomóc, więc ustawialiśmy się w kolejce do podlewania. I wtedy w ogrodzie, w zupełnej ciszy przerywanej śpiewem ptaków, w słońcu wiosennym poczułam, że JESTEM W DOMU :)

6 komentarzy:

  1. O matko jedyna.
    Przerabiałm to 6 lat temu.
    I znowu przerobię bo zakładamy podlewanie automatyczne.
    Fajnie i nie fajnie.
    Taka ładna trawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. sieje- je, sieje- je, sieje-jeeeeee!
    tak mi sie napisalo :) a trawnik bedzie udany, muuuussssiii!
    pozdrawiam
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  3. Lasche, ale równiuśko. Ludzie, jakbym tak chciała... U mnie góry doliny no i perzu całe mnóstwo. Piękny trawnik będzie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć kobitki ...chciałabym powiedzieć, że wypracowany tymi rencyma , ale ...no cóż oprócz końcowego podlewania nie przyłożyłam nawet paluszka od nogi do tego dzieła :)to pełna zasługa mojego kochanego taty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lasche...pozazdrościłam troszku... u mnie tak jak u Anny.. góry, doliny i chwast na chwaście... ech..
    Ale teraz będziecie mieli radochę jak się zielone ździebełka zaczną pojawiać :)
    boszsz...jak równo...

    OdpowiedzUsuń
  6. trawka rośnie ...co prawda plackami ;)ale dosiewamy sumiennie :)

    OdpowiedzUsuń