a tą metkę warto zapamiętać :) do dziś mam dylemat czy nie powinnam była jednak zamówić żółtego przeszycia ;) ale obiecałam sobie, że stworzę wnętrze monochromatyczne i wytrwam z nim kilka miesięcy ...hi hi zobaczymy ;) zapraszam na bloga sprawczyni tego cudownego dzieła
a ten kąt czeka na zagospodarowanie...wisi tam lampa, o której pisałam tutaj.
Mam również mini biblioteczkę z lat 70, która czeka u kochanych teściów (podobna do tej znalezionej gdzieś w sieci)
i dwa uszaki ...
wszystko tylko musi nabrać odpowiedniego (szarego) koloru ...i w końcu coś będzie u mnie gotowe
ooogromnie zazdroszczę uszaków~!
OdpowiedzUsuńa blog z lampami z filcu znam,dla Ciebie idealna!
laszeńko, taki komplet z lat 70-tych po babci oddaliśmy za darmo. Ubolewałam nad komodą, ale nie miałam co z nią zrobić. Ty pewnie byś ją ładnie zagospodarowała.
OdpowiedzUsuńlove the bedroom and I just adore the library. It's priceless! can't wait to see what you'll do with it...
OdpowiedzUsuńświetna ta lampa:))))))))))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szary.
OdpowiedzUsuńGenialnie komponuje się ze wszystkim, ale ostatnio jakoś dziwnie uderzam w biel.
Anitko to jeszcze doradź jak uszaki potraktować :)
OdpowiedzUsuńAniu ja też nie ma serce zostawiać tej witrynki takiej samotnej na strychu
Miki Thank you…lovely to see you posting here :)
Qra prawda ??? czuję, że to będzie przyszła ikona dizajnu ;)
Polala oj to pewnie ucieszy Cię moja sypialnia ...wszechobecna biel :) ja ją uwielbiam ...ale muszę odgruzować z pudeł zapakowanych przyszłą kuchnią ...a wtedy pokażę :)
o kochana doczytałam teraz..poszperam coś z myślą o Tobie ;]
OdpowiedzUsuńLampy wiszą bez sensu;)
OdpowiedzUsuńW sypialni fajny szary.
Witaj Birbant, mam nadzieję, że bez sensu wiszą lampy w salonie ;) a w ogóle rozwiniesz myśl?
OdpowiedzUsuńTak;),salonowe miałam na myśli.Takie lampy powinny wisieć raczej niżej i nad stołami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie!
a to dobrze :) na szczęście obie wiszą baaaaardzo tymczasowo :)
OdpowiedzUsuń