Z tym postem zwlekałam do dziś bo liczę, że CANDY przyciągnie więcej niż zwykle czytelników.
A sprawa jest bardzo ważna. Chciałabym napisać coś mądrego ale czasem brak słów.
Niech przemówi obraz.
Przed
PO
PRZED
PO
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale bardzo ciepła osóbka z rodziną straciła wymarzony dom.
SPRAWMY INNYM MIKOŁAJKOWY PREZENT.
GORĄCO ZACHĘCAM DO WSPARCIA TEJ RODZINY.
CHOĆBY SYMBOLICZNYM 10ZŁ.
Wszystkich, którzy chętni są wesprzeć młode małżeństwo i ich dwójkę dzieci proszę o dokonywanie wpłat na konto: Stowarzyszenie "Omnibus, ul. Batorego 26, 43-200 Pszczyna, nr konta 42844800040027719620010001.
Szczegółowych informacji Stowarzyszenie udziela pod numerem telefonu: 32 210-35-11, wewnętrzny 7.
Szczegółowych informacji Stowarzyszenie udziela pod numerem telefonu: 32 210-35-11, wewnętrzny 7.
Olu uściski.
PS.Zdjęcia pochodzą STĄD oraz prywatnych zbiorów właścicielki.
masakra!! :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Sami tworzymy właśnie swój wymarzony dom i nie wyobrażam sobie, że mogłoby nam się coś takiego przytrafić...
OdpowiedzUsuńPostaram się podesłać link gdzie się da.
Straszne! Ja też nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak musi się czuć ta rodzina.
OdpowiedzUsuńIla, W pogoni za E nawet nie wiecie jak niesamowita jest ta rodzina. Przeżywa wielki dramat ale są pełni pogody ducha i nie załamują się. Człowiek wiele może się od nich uczyć.
OdpowiedzUsuńK8 bardzo dziękuję za chęć pomocy. Świetnie byłoby gdyby wieść się rozniosła w sieci :) wtedy większe prawdopodobieństwo uzyskania pomocy.
A tak w ogóle przyznać się kto ma w domu gaśnicę na wypadek pożaru? A latarkę sprawną "na wierzchu"? Niestety w takich sytuacjach zawsze nam się wydaje, że to się zdarza innym nie nam :(
my mamy i gasnice,i latarke,i czujniki przeciwpozarowe... ale taki wymog. (dom wynajmujemy)
Usuńi dokumenty,pieniadze,i telefon,i aparat z wszystkimi zdjeciami pod reka w sypialni co noc. brzmi okropnie,ale to kwestia przyzwyczajenia,po paru latach to jak mycie zebow-naturalne :)))))))))))))))))))))))))))))))))
az lzy mi sie zakrecily na widok tego domu....biedni,biedni ludzie
Aska
Asiu rewelacyjna postawa :)
UsuńO matuś... Serce mi się ścisnęło.
OdpowiedzUsuńPoczytałam wczoraj więcej i przypadkiem natrafiłam na jakąś wypowiedź odnośnie zostawiania ładowarek w gniazdkach, telewizorów czy innych urządzeń na "stendbaju", itp.
U mnie wszystko jest zawsze podłączone do listw z takim pstryczkiem, który na noc, albo jak wychodzimy ZAWSZE wyłączamy. Na dłuższe wyjazdy WSZYSTKIE wtyczki wyciągamy w ogóle z gniazdek (hm, lodówka zostaje włączona...).
Tylko ku przestrodze to piszę, chyba nigdy za dużo takiego gadania, w końcu się przyjmie :)
Pewnie niewiele mogę pomóc sama, ale od czego zbiórka wśród znajomych.
Zgłaszam się niniejszym!
O rany...az dostalam gesiej skorki.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi.
o kurcze.... zatkało mnie!
OdpowiedzUsuńZwykle oglądamy metamorfozy w drugą stronę... Wstrząsające...
OdpowiedzUsuńOjejjj... Straszne :(
OdpowiedzUsuńBardzo współczuje tej rodzinie, to co ich spotkało jest naprawdę okropne :(
Zamieściłam informację na swoim blogu, (pozwoliłam sobie skopiować część Twojego postu)... Straszne nieszczęście i bardzo im współczuję.
OdpowiedzUsuńBardzo smutne :(
OdpowiedzUsuńcoś strasznego :( oby jak najmniej takich tragedii! :(((
OdpowiedzUsuńFunita serdecznie dziękuję za chęć pomocy i zbiórki wśród znajomych
OdpowiedzUsuńZizi, Pomieszane-poplątane, Joaśka, Marta, Foya ROse, MAłgosiu macie rację okropne to i wstrząsające ale mam nadzieję, że te drastyczne zdjęcia pomogą w wyobrażeniu sobie rozmiaru problemów z którymi boryka się ta rodzina i może znajdzie się ktoś chętny do pomocy.
Furia bardzo dziękuję za wpis na Twoim blogu