środa, 19 października 2011

pracowita środa - historia pewnej miłości

Historia zaczęła się marzeniem mojego starszaka ...marzeniem o ZŁOTYM POKOJU ...po dogłębnym zbadaniu tematu okazało się, że "przecież złoty medal jest złoty mamo ...to najlepszy kolor na świecie" ...no cóż ...kocham mojego synka ale złoty kolor to było za wiele jak na me matczyne serce ...więc wpadłam na pomysł złotej półki ...półki na sportowe trofea ...a że półka ni jak kolorem nie pasuje do reszty pomieszczenia, postanowiłam ją ukryć :) w końcu spryt i kombinatorstwo to główne cechy matek ...i tak powstał pomysł na szafę ...szafę z odzysk, która jest częścią obrzydliwej meblościanki z PRL


P1030708

szafa dostała kolor ...ale wciąż mi czegoś brakowało ...postanowiłam korzystając z techniki prezentowanej tutaj  malowanie napisów ...no właśnie coś napisać

P1030832

P1030833

niestety o ile metoda jest świetna na niemalowanym drewnie o tyle na białej połyskliwej ścianie wypada kiepsko ...pozostaje pędzelek i domyślanie się kształtu liter ;)

a efekt ...mnie zadowolił a starszaka zachwycił :) i czego trzeba więcej :)

P1030880

P1030876

przesławna półka

P1030878

i szafa z uchwytami

P1030902

bardzo lubię zdjęcia metamorfoz a Wy?

P1030902



3 komentarze:

  1. świetnie wyglada z napisami....pólka na trofea dobrze schowana.....a radośc synka najwazniejsza...bardzo lubię zdjęcia w stylu przed,po:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niebo a ziemia! Szafiszcze bardzo zyskało na przemianie. Napisy też wyszły bardzo fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się podoba w takim samym stopniu jak Starszakowi :) To pisałam - ja, Wadera :)

    OdpowiedzUsuń