wybrane spomiędzy tysiąca różności i nie koniecznie wielkanocne ;)
zauroczyły mnie te koguty ale cena też była ...uhm ...uhm ...kolorowa
i drzewo na którym zawisły niezliczone kolorowe drewniane ptaszki
przemiła Pani pokazała chłopcom jak się pisze pisanki ...tylko ciężko było się przedrzeć z aparatem ponad pochylonymi czuprynkami :)
były tańce
królik wielkanocny i inne zwierzaki
zwiedzanie chałup wiejskich
a na koniec uczestniczyliśmy w tradycyjnym obrządku topienia marzanny
więcej o muzeum i dzisiejszej imprezie tutaj http://www.muzeumwsiopolskiej.pl/content.do?mid=mid259
rewelacyjnie wprowadzaliście się w nastrój wielkanocny ;-)
OdpowiedzUsuńKonik świetny. Lubię drewniane koniki :-)
ja też lubię koniki ...w sumie było ich więcej i w różnych kolorach ...całkiem fajna mogłaby powstać kolekcja :)
OdpowiedzUsuńCzesc, alez mi sie milo zrobilo, bo ja choc obecnie z Krakowa, to spod Opola pochodze i w Bierkowicach bywalam... pieknie tam! Oj, chyba trzeba sie tam wybrac z moimi M&M'sami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie!
Marzena
Cieszę się Marzenko, że przypomniałam CI miłe chwile :)
OdpowiedzUsuń