Palma bije palma trzaska
a za tydzień będzie Pascha -
takiego wierszyka tata lasche uczył dzisiaj chłopców.
Choć za oknem minus pięć my czekamy na wiosnę.
I dziś widzieliśmy absolutny dowód jej nadejścia.
Ale od początku ...wszystko zaczęło się od wielkiego jaja
a potem wszystkie drzwi stanęły otworem.
Wiatraki
Kościoły
i moja ulubiona część - szkoła
Byli i tacy, których całkowicie pochłonęły wydarzenia
i wszyscy sympatyczni ludzie.
Była też sentymentalna podróż (o Podlasiu pisałam
tu tu i
tu ).
Moja babcia zawsze powtarzała, że w razie pożaru zawsze trzeba najpierw wynieśc pierzynę.
Dlatego, że łatwo w nią okręcić dzieci.
Mądra to była kobieta.
I najrówniejsze układała wieże z poduszek i pierzyn.
A oto i dowód.
Marzanna utopiona - zima przegoniona.
Tylko w mojej chrześnicy tliły się wątpliwości
- Ciociu, czy Ty jesteś pewna, że to Pani zima?
Ma taką sukienkę w kwiatki jakby to była Pani Wiosna.
Każdy wrócił z czymś wyjątkowym
A mi się dostał chytrusek. Uroczy, nieprawdaż?