Czy Wy też nigdy nie lubiliście zadań z treścią?
Bo Kuba unika ich jak ognia.
A ja też raczej nie bardzo je lubiłam.
Kiedyś ...:))
Najciężej jest chyba przełożyć treść (czyli słowa czyli w końcu j. polski) na język matematyczny.
MAMAtyka twierdzi, że zadania to takie zagadki, sprawdźcie koniecznie TUTAJ a Nina TYM wpisem zainspirowała nas do działania.
Poprosiłam chłopców, aby z niezliczonej ilości starych gazetek wybrali te rysunki, które im się podobają i zrobili kolaż. Oczywiście nie wiedzieli, że to będzie nasza baza do nauki matematyki.
Obrazki powstały
i zaczęło się wymyślanie zadań.
Przez miasto jechała straż pożarna. Wpadła do dziury na drodze i wylała 1/3 wody.Ile wody zostało?
Jechało Lamborghini i złapało "gumę" na jednym kole. Ile sprawnych opon zostało? (Odp. 4, bo jedno zapasowe w bagażniku).
W pokoju były 4 zwierzęta. Owca, ptaszek, kot i pies. Owca powiedziała be, be. Na to ptaszek pi pi. Kot mruknął miau, miau a pies powiedział hau, hau. Ile było odgłosów? (I genialna odpowiedz starszaka 8 - ja pomyślałam rzecz jasna 4 :) )
Zadanie starszaka dla mnie:
Były 4 samochody a każdy z nich miał 4 plakaty. Ile było wszystkich aut? (oczywiście 20, bo plakaty przedstawiały też auta)
Bardzo nam się taka matematyka podoba
bardzo nie lubiłam! :) choć może gdyby były okraszone takimi własnoręcznie wybranymi i wykonanymi ilustracjami... :)
OdpowiedzUsuńA to dziwne prawda? Bo pewnie książki lubiłaś bardzo ? (wnioskuje na podstawie miłości do nich jaką przekazujesz Ewce)
OdpowiedzUsuńPodeszłas Kubę na jego sposób, myślenid
OdpowiedzUsuńBrawo!
Kuba stwierdził, że takie zadania to on lubi :))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń