Oto przepis na niezwykle udane (podpieram się opinią dzieci ;) ) przyjęcie Halloween
1. Dekoracje - ważne są chęci i samozaparcie :)
do stworzenia strasznej lampy potrzebujemy - starego abażuru, farb plakatówek, czarnej wełny i czarnych kartek papieru
korzystając z tego przepisu tworzymy rzesze nietoperzy
klosz malujemy zwykła farbą plakatówką (można pewnie bardziej profesjonalnie ;) ) przyczepiamy nietoperze używając wełny i taśmy malarskiej (uroki mieszkania na budowie) i gotowe
za radą zaczerpniętą stąd stworzyliśmy pajęczynę
były duchowe zasłonki
przerażający ;) stół (rada - zwykłe plastikowe miski i talerze można okleić buziami z czarnego papieru samoprzylepnego)
i wszędobylskie dynie
2. Zaproszenia i lista zabaw - zaproszenia należy zrobić osobiście (czasem sapiąc, że tyle pisania - to starszak) a lista zabaw jest niezbędna ( w końcu to pełny profesjonalizm ;) )
3. Starszak z entuzjazmem opowiadał zaproszonym jak bawią się w ten dzień dzieci w Anglii. Niezbędne było przetrenowanie hasła "otwierającego bramę" do morza słodyczy - cukierek czy psikus i powędrowaliśmy do sąsiadów (czyt. dziadków mieszkających na dole )
4.Zabawę otwierała tradycyjna konkurencja Halloweenowa - łowienie jabłek w misce wody
5. A potem był wyścig z jajkami (no tak to nie te święta ;) ale za to było wesoło)
6. Domalowywanie miny dyń z zawiązanymi oczami było strzałem w 10
7. Było też edukacyjnie - robiliśmy zakładki do książek - miotły wiedźmy, które wylądowały na sieci pająka
nasi goście
i moi chłopcy
na zakończenie warto dać dzieciakom czas na zabawę (u nas była to godzina konkursów i godzina zabawy) ponadto nasi goście otrzymali takie oto upominki
z przeciętej na pół koperty tworzymy torebkę z uszami z wełny
stroimy dowolnie - u nas wszędobylskie dynie
przygotowujemy miły bilecik i coś słodkiego
a następne straszne przyjęcie już za rok :)